
Na Raz na Dwa Wernisaż wystawy
Całość, która przez swoją mnogość wymaga podziałów. Retrospektywa Hanny Zawy-Cywińskiej wystawiona w dwóch aktach.
Trudno jest na nowo przepisać już tak dobrze napisaną historie, rozpostartą na lata i kontynenty. Raz za razem konstruuowną przez największe sławy krytyki światowej jak Mario Amaya i polskiej Bożeny Kowalskiej, Joanny Sosnowskiej, Elżbiety Dzikowskiej, Sławki Wierzchowskiej czy obecnie pracującej nad tekstem o Zawie Małgorzaty Czyńskiej. Teraz moje słowa stają się przedłużeniem tych niegdyś i dziś słusznie pisanych tekstów chwalebnych.
Artystka, której poznanie dziś jest dla nas wszystkich wielką nobilitacją.
Pisano o wyrafinowanej technice, wirtuozerii, udzielanej nam przez Artystkę lekcji humanizmu, o meta poziomach, ale też o wielkiej elegancji, klasie i uroku jej dzieł, któremu nie sposób się oprzeć bo i sama artystka się nie opierała i flirtowała… a przykładem są nie tylko na wprost nazwane grafiki „Flirt z Kanadyjskim”, dostrzegalne są także podrywy Matisse’a, Basquiata czy Strzemińskiego. Jawne dowody jej przynależności do imperium abstrakcji na własnych zasadach.
Taka Artystka może sobie pozwolić, wróciła do Polski z emblematem „NEW YORK TRENDS”, więc na naraz, na dwa, na hura HANNA ZAWA.




















Fot. Patrycja Serweta